Pińczów – Sarmackie Ateny
Synagoga w Pińczowie należy do najlepiej zachowanych w Polsce. Lecz to nie jedyna tutejsza atrakcja. W tym zabytkowym, leżącym u podnóża gipsowych wzgórz, mieście aż roi się od ciekawych miejsc.
Budowle zaprojektowane przez Santi Gucciego, nadwornego rzeźbiarza króla Stefana Batorego, niezwykła dolina Nidy, stepowe rezerwaty, gipsowy kras, słynna stadnina koni w MichałowieÉ To dopiero początek listy atrakcji Pińczowa i jego okolic. Ta miejscowość, nazywana stolicą Ponidzia, zasługuje na odkrycie szczególnie przez wodniaków, miłośników zabytków i tych, którzy lubią wypoczywać, jeżdżąc konno i rowerem.
Opisując Pińczów, należałoby zacząć od licznych w nim zabytków, bo dzięki starym budowlom miasto zachowało specyficzną małomiasteczkową atmosferę. Wiele tu zaułków niezmienionych od czasów wojny. Zwłaszcza w dzielnicy zwanej Mirowem. Najbardziej osobliwa jest w tej części miasta ulica Bednarska. Gdy skręca się w nią, ma się wrażenie, że właśnie tak musiały wyglądać polskie miasteczka za cara Mikołaja i Franza Josefa. Choć pewnie nie były doprowadzone do takiego stanu, bo Bednarska to obraz nędzy i rozpaczy: resztki kocich łbów, potworne wyboje, parterowe domki kryte dachówką, a za nimi byle jak sklecone komórki i szopy. Wiele budynków dosłownie rozpada się i przekrzywia na boki, ale chyba o żadnym z nich nie można powiedzieć, że jest brzydki. Taka romantycznie wyglądająca ruina.
Inne części miasta są już bardziej zadbane i lepiej świadczą o jego dawnej świetności.
Albowiem Pińczów, choć dziś zapyziały, to miasto z bogatymi tradycjami. W XVI w. był stolicą polskich arian i znanym ośrodkiem wydawniczym. Nazywano go wówczas “Sarmackimi Atenami”. Niedługo później arianie zostali usunięci z Pińczowa, ale miasto dalej dynamicznie się rozwijało. Miał w nim swój warsztat Santi Gucci, nadworny rzeźbiarz Stefana Batorego, który pozostawił tutaj po sobie dwie piękne renesansowe budowle: basztę ogrodową i kaplicę św. Anny. Kaplica stoi na górującym nad okolicą wzgórzu, z którego roztacza się wspaniały widok na miasto i dolinę Nidy (trochę zakłócają go jedynie szpetne popeerelowskie bloki).
Lepsza niż Biebrza
Z tamtej złotej dla Pińczowa epoki pochodzi większość jego zabytkowych budowli: renesansowy Dom na Mirowie, popauliński zespół klasztorny z kościołem o barokowym wyposażeniu, klasztor reformatów, kamienna fontanna z 1593 roku, jedna z najstarszych w kraju, i XVI-wieczna synagoga, która – choć z zewnątrz wygląda niepozornie – zasługuje na uwagę. Po pierwsze, ze względu na ciekawą architekturę, po drugie, dlatego, że ma nieźle zachowane wnętrza. W środku można zobaczyć późnorenesansowy ołtarz, odrestaurowaną niedawno polichromię i oryginalną posadzkę. Jeśli trafimy na taki moment, że bożnica będzie zamknięta na cztery spusty, to wówczas trzeba udać się do Muzeum Regionalnego na ul. Piłsudskiego 2, w którym mają do niej klucze (w tym muzeum można także nabyć lokalne wydawnictwa turystyczne).
Warto poświęcić parę chwil także klasycystycznemu pałacowi Wielopolskich ze starym parkiem. Z pałacu, jak niemal z każdego zakątka miasta, jest niedaleko nad Nidę, która w okolicy Pińczowa płynie w szerokiej na kilka kilometrów dolinie, zajętej przez ogromne łąki, pastwiska, szuwary i starorzecza. Wiosną są tu olbrzymie rozlewiska.
Nida na tym odcinku jest doskonałą rzeką na kajakowe wycieczki. Przypomina nieco Biebrzę, ale otacza ją ciekawszy krajobraz. Dolinę rzeki okalają tutaj wyniosłe wzgórza, z których rozpościerają się rewelacyjne widoki. Te wzgórza, często nagie, są przy okazji unikatami przyrodniczymi: pokrywa je rzadka w Polsce ciepłolubna roślinność stepowa. Występuje tutaj także kras gipsowy: skały, zapadliny, doliny i wąwozy krasowe.
Polecam szczególnie wspinaczkę na wzgórza (przepiękne widoki) koło Winiar Zagojskich, Krzyżanowic i Skowronna. To ostatnie (pod Skowronnem) oferuje jedną z najładniejszych panoram Kielecczyzny. Gdy na nim staniemy, wyda nam się, że oto jesteśmy na dachu Ponidzia.
Tę raz równinną, raz pagórkowatą krainę można także zobaczyć z okien wąskotorowej, turystycznej ciuchci “Ekspres Ponidzia”, kursującej w niedzielę (tylko w sezonie) na trasie Jędrzejów – Pińczów.
Konie Charlie Wattsa
Atrakcje okolic Pińczowa to nie tylko przyroda, ale także usytuowane wśród dolin i pagórków, zaciszne wioski. Chroberz z pałacem według projektu Marconiego, Gacki z trzema ślicznymi jeziorami, powstałymi w nieczynnych kamieniołomach gipsowych, Młodzawy z leżącym na wzgórzu, bogato zdobionym kościołem i śródpolnymi kamiennymi figurami świętych (takie figury spotyka się na całym Ponidziu). I oczywiście Michałów z najlepszą w Polsce stadniną koni arabskich, do której po nowe wierzchowce przyjeżdża m.in. Charlie Watts, perkusista Rolling Stones.
Jedyny feler tych stron to słabo rozwinięta baza turystyczna. W Pińczowie udało mi się znaleźć tylko jeden hotel (MOSiR, tel. 0-41 357-20-44), położony nad brzegiem zalewu i mający oprócz noclegów sporo do zaoferowania: wypożycza konie, organizuje spływy kajakowe, wycieczki, ogniska, dysponuje wypożyczalnią sprzętu wodnego, kortami, boiskami, polem namiotowym i domkami letniskowymi. W niedalekiej okolicy, w Krzyżanowicach, znajduje się Ośrodek Wypoczynkowy “Dolonez”, mieszczący się w starym dworku (0-41 357-18-82, kom. 693 473-394, p. Szlagowska). Są także kwatery agroturystyczne, informacja: Stowarzyszenie Gospodarstw Agroturystycznych “Ponidzie”, tel. 0-41 356-42-26, kom. 602 640-563, p. Kuciembowie. –