Serwis Internetowy Miasta Pińczów

“Narty Ojca Świętego” TCF jeszcze raz w Pińczowie – charytatywnie

0 komentarzy

Prywatna eksmisja?

24 marca 2003 | , | Wyświetleń: 871

Nie widać końca gehenny Henryki Justyniarskiej z Pińczowa, która miała to nieszczęście, że trzy lata temu została sprzedana razem z mieszkaniem. W sobotę obecna właścicielka domu wzięła się za “porządkowanie” garażu, w którym Justyniarska trzyma swoje rzeczy. Kobieta nie ma nakazu eksmisji…




Wyrzuciła na podwórko wszystko, co było w środku: meble, części samochodowe. Potem zburzyła garaż, który ja budowałam – mówi z płaczem Justyniarska. – Wyrzuciła mnie już z piwnicy. Teraz usunęła moje rzeczy z garażu. Następne w kolejce jest moje mieszkanie, no i ja! Jak ja mam żyć? – opowiada z trudem. – Wezwałam policję, ale policjanci popatrzyli tylko na to, co wyprawia moja gospodyni i odjechali – żali się.




Ciągle jesteśmy wzywani na ulicę Zachodnią – mówi nadkomisarz Zenon Próchniewski, zastępca komendanta powiatowego policji w Pińczowie. – Podobnie było w sobotę. Moi ludzie wykonali czynności zgodnie z ustawą o policji, nie stwierdzili zagrożenia życia czy zdrowia którejś ze stron, więc wrócili do jednostki, pouczywszy wcześniej panie o przysługujących im prawach. Według naszej oceny, mamy tutaj przykład konfliktu, który powinien być rozstrzygnięty na drodze cywilnoprawnej. Ale to leży w gestii sądów, nie naszej. To nie my mamy ustalać, która ze stron ma rację – tłumaczy nadkomisarz Próchniewski.




Kamienica, w której Justyniarska mieszka od dwudziestu czterech lat, należała niegdyś do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Pińczowie. Trzy lata temu Agnieszka Szufel-Figurska, syndyk masy upadłościowej byłej mleczarni, sprzedała cały budynek, razem z trójką lokatorów, w tym z Justyniarską. Nowa właścicielka domu przejęła na siebie obowiązki najemcy lokali. Tak stoi w akcie notarialnym kupna-sprzedaży.




Justyniarska nie zgadza się z tamtą transakcją. Od chwili jej ujawnienia próbuje walczyć o przywrócenie prawa pierwokupu lokalu, którego, jej zdaniem, pozbawiła ją syndyk. Kilka spraw, w tym o unieważnienie aktu notarialnego, utknęło w sądach. Na razie nowa właścicielka budynku nie uzyskała nakazu eksmisji Justyniarskiej. Mimo braku dokumentów utrudnia lokatorce swobodne korzystanie z mieszkania. Trzy tygodnie temu na przykład zamknęła wejście na podwórko, pozbawiając kobietę możliwości dostania się do domu. Lokatorka weszła do siebie z pomocą policji i straży pożarnej. Jeszcze wcześniej, w środku zimy, zdemontowała piec centralnego ogrzewania, który instalowała Justyniarska i wystawiła go przed budynek.




Justyniarska jest inwalidką pierwszej grupy i nie można jej eksmitować na bruk. Właścicielka domu, jeśli chce się jej pozbyć, powinna zapewnić jej mieszkanie zastępcze. Tego jednak nie zamierza zrobić, gdyż, jak zeznawała w sądzie podczas rozprawy o wydanie nakazu eksmisji, nie stać jej na mieszkanie zastępcze dla Justyniarskiej. Konflikt trwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Masz pytania? Napisz do nas:
redakcja@pinczow.com