




Świętokrzyski konserwator zabytków zgodził się na rozebranie odcinka torów w Pińczowie. Powiat, który chce tam zbudować drogę, w razie potrzeby ma je odbudować
Chodzi o odcinek już za stacją w Pińczowie, po których niegdyś turystyczna Ciuchcia Ekspres Ponidzie jeździła do Wiślicy. Władze powiatu pińczowskiego planują tam budowę drogi do mającej powstać hali sportowej. – Zgodziliśmy się na zdjęcie torowiska na szerokość przejazdu, ale pod warunkiem, że zostanie odbudowane, jeśli ktoś chciałby uruchomić kolejkę – mówi Janusz Cedro, świętokrzyski konserwator zabytków.
Na to, że ciuchcia będzie jeszcze jeździć po wąskich torach do Wiślicy, na razie się nie zanosi. Od 1996 roku kursuje tylko z Jędrzejowa do Pińczowa, ponieważ w trzech miejscach ulewne deszcze rozmyły nasyp. Wbrew wielu deklaracjom nie został on naprawiony. Dziś kolejarze wąskotorowi nawet o tym nie myślą. – Mamy dość problemów z utrzymaniem trasy z Jędrzejowa do Pińczowa – podkreśla Edward Choroszyński, prezes utworzonej przez samorządy spółki, która przejęła od PKP utrzymanie kolejki. Dodaje, że aby dojechać do Wiślicy, nie wystarczyłoby już naprawienie nasypu. – Most w starorzeczu Nidy dosłownie wisi w powietrzu – mówi Choroszyński.