Serwis Internetowy Miasta Pińczów

III Memoriał Krzysztofa Marszalika

0 komentarzy

Pińczów pożegnał Tadeusza Słowikowskiego

16 sierpnia 2008 | , | Wyświetleń: 1 115

Pińczów pożegnał Tadeusza Słowikowskiego. Jego prochy zostały złożone do rodzinnego grobowca na pińczowskim cmentarzu. 


Tadeusz Słowikowski – dla przyjaciół i kolegów bez względu na wiek po prostu Tadzio.
Napisał kiedyś o sobie : “Zrodziła mnie Ziemia Pińczowska”
                          
                   Dzieciństwo spędził w Nidzie, lasach i górach uroczego ponidziańskiego regionu.  Będąc ośmioletnim chłopcem ogarnęła go pasja modelarstwa lotniczego, która w rezulatacie doprowadziła go do Szkoły Szybowcowej Polichno – Piczów, pod opiekuńcze skrzydła Plenkiewicza, Glatmana, Fornala, Kawy i innych.  Klonowski poprzez harcerstwo ułatwił mu szkolenie na szybowcach. Od kwietnia 1939 roku latał “Sroką, Wroną, Czajką” po starcie z gum.
                   Niestety inwazja hitlerowska zdeptała jego dalsze zamiary, ale był bardzo aktywny podczas okupacji. Podziemie Harcerstwo, Szare Szeregi, lata Partyzantki. W 1944 roku po dramatycznej wędrówce szlakiem po Europie, dotarł do 2-go Korpusu Generała Andersa. Koniec wojny – 1945 rok zastał go we Włoszech. Jego pragnienie powrotu do Polski zgasło na wieść o losach żołnierzy AK i NSZ w kraju, bo bywały często tragiczne. Z tego też względu zatrzymał się w Anglii, gdzie spędził prawie pół wieku. Latał na szybowcach i lekkich samolotach, głównie w Centrum Lasham.
                   W 1993 roku wreszcie wrócił do rodzinnego miasteczka i napisał wówczas, “Pińczowie – siedzibo moja – wróciłem, “bo dnieje!”. Swoje myśli, bunt, wspomnienia, marzenia, tęsknotę, za matką, rodziną, Pińczowem, Ojczyzną wyraził w znanym zapewne, nie tylko pińczowianom tomiku wierszy “Ptakiem być”. Był członkiem Aeroklubu Pińczowskiego, zabiegał z ogromnym zaangażowaniem o jego działalność, rozwój i sukcesy. Tu został przeszkolony, otrzymał licencję pilota i latał na motolotniach. Był “żywą, chodzącą, historią”, miał ogromną wiedzę, doświadczenie, wiele niebanalnych wspomnień, przeżyć. Chętnie dzielił się nimi z Kolegami w Aeroklubie, słuchali go z zaciekawieniem także koledzy z innych Aeroklubów – Kieleckiego, Krakowskiego, Warszawskiego, zresztą z całej Polski motolotniarze, lotniarze i paralotniarze przyjeżdżali do Pińczowa. Między innymi i on swoją osobowością tworzył szczególny  klimat tego miejsca. Dzięki jego nakładom finansowym powstało istniejące do dziś lądowisko w Pińczowie.


                   Po śmierci Kolegi Janka Góreckiego i swojej ukochanej siostry nastąpiło pogorszenie zdrowia, jakby załamanie, co niewątpliwie spowodowało podjęcie trudnej dla niego decyzji powrotu do Anglii, gdzie w Ośrodku dla Kombatantów Polskich, postanowił spędzić ostatnie lata życia. Mimo niedomagań zdrowotnych udzielał się społecznie, pracował twórczo, oddając się poezji, był naczelnym redaktorem gazety wydawanej w Ośrodku. Zaplanował i wykonał  dzieło, jedyne w swoim rodzaju. Naturalnej wielkości postać angielskiej Królowej Elżbiety, z kolorowych, maleńkich koralików, która umieszczona jest za szkłem w potężnych ramach i można ją oglądać z dwóch stron, co zajęło mu ostatnich parę lat życia. Pamiętam, że z tą pracą wiązał pewne ważne dla niego nadzieje.
                   Przez wszystkie lata pobytu w Anglii, zwłaszcza te po powrocie, losy Pińczowa były dla niego ważne. Był w kontakcie listownym i telefonicznym z aeroklubowymi kolegami, a Towarzystwo Przyjaciół Ponidzia systematycznie przesyłało swoje wydawnictwo “Głos Pińczowski”, na który zawsze czekał i był ogromnie wdzięczny.
                   Odszedł od nas Przyjaciel, Kolega, człowiek legenda, z ciekawą osobowością, ogromną wrażliwością, z sercem wypełnionym tęsknotą , marzeniami, z których część pewnie zrealizował, bo przecież “Ptakiem był”.


W imieniu przyjaciół z Aeroklubu Pińczowskiego, także Towarzystwa Przyjaciół Ponidzia  Tadeusza Słowikowskiego żegnała Bożena Szymczyk.



fot. Michał Imosa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Masz pytania? Napisz do nas:
redakcja@pinczow.com