Dyrektor WDK (Łukasz Łaganowski) uniewinniony

Byłego burmistrza Pińczowa, a obecnie dyrektora Wojewódzkiego Domu Kultury sąd uniewinnił w środę od zarzutu przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Wyrok jest nieprawomocny i prawdopodobnie zaskarży go prokuratura.

Sprawa dotyczy wydarzeń z listopada 2006 roku, kiedy to Łukasz Łaganowski, ówczesny burmistrz Pińczowa, bez kontrasygnaty skarbnika gminy zawarł porozumienie z firmą wykonującą przebudowę pływalni przy Gimnazjum nr 1 w Pińczowie na dodatkowe prace o wartości ponad 300 tys. zł oraz nie naliczył kar za przekroczenie przez firmę terminu zakończenia prac.

Ta największa inwestycja w Pińczowie miała być zakończona 30 kwietnia, a pływalnię oddano dopiero pod koniec lipca. Opóźnienie było związane z wykonaniem prac dodatkowych, o których była mowa w porozumieniu. Na korzyść burmistrza przemawia fakt, że zima 2005 i 2006 roku była wyjątkowo ciężka i firma musiała przerwać prace. Wtedy też doszło do zawalenia się dachu hali w Katowicach i władze Pińczowa zdecydowały się zlecić dodatkowe prace, m.in. wzmocnienie dachu 18-letniego budynku. Burmistrz Łaganowski uznał więc, że opóźnienie było usprawiedliwione i nie tylko nie naliczył kar, ale zdecydował o zapłacie za prace dodatkowe.

– Faktem jest, że na dokumencie porozumienia nie było kontrasygnaty skarbnika, co jest niezgodne z ustawą o zamówieniach publicznych i samorządzie. W opinii sądu nie można jednak zarzucić burmistrzowi, że świadomie działał na szkodę gminy. Brak tego podpisu nie dowodzi, że doszło do przestępstwa – mówi sędzia Anna Siemińska z Sądu Rejonowego w Pińczowie.

Sędzia zwraca też uwagę, że zanim doszło do podpisania porozumienia, burmistrz konsultował się w tej sprawie z radcami prawnymi, skarbnikiem, wykonawcami i audytorem z Krakowa, a wypłatę pieniędzy za dodatkowe prace zatwierdzili radni. Zeznający przed sądem biegły z zakresu budownictwa uznał wreszcie, że choć inwestycja nie była prowadzona w sposób fachowy, to została dobrze wykonana i służy mieszkańcom Pińczowa.

Przedstawiciela prokuratury nie było podczas wczorajszej rozprawy. Prawdopodobnie prokuratura zaskarży wyrok.

Ostatecznie nie doszło też do zapłaty za prace dodatkowe. Po wyborach samorządowych nowa władza zerwała porozumienie. Wykonawca wytoczył gminie sprawę przed sądem cywilnym.