Serwis Internetowy Miasta Pińczów

“Trenuj z Nidą Pińczów”

0 komentarzy

Osiemdziesiąt lat temu umarł Józef Piłsudski

20 maja 2015 | , | Wyświetleń: 2 225

Na placu z urzędem miejskim i zieleńcem, ozdobionym obeliskiem Konstytucji Majowej, widać dorodny dąb, który ma swoja historyczną nazwę – „Dąb im. Marszałka Piłsudskiego”. Drzewo zasadzili mieszkańcy miasta 19 marca 1929 roku, bo w tym dniu (wtorek) przypadały imieniny Józefa. I od tamtego czasu dąb szumi na chwałę Komendanta.




 Nieco dalej (na ul. 3 Maja 22) stoi solidny XIX. wieczny budynek dawnego starostwa. Przez lata jego wizerunek nie zmienił się, o czym zaświadcza zachowana fotografia.




 Do tego budynku wstąpił Józef Piłsudski, który złożył wizytę staroście, prosząc go o przekazanie pewnego listu do władz wojskowych („by natychmiast wysłać go”). Piłsudski poruszał się wygodnym samochodem, miał szofera, towarzyszyły mu jeszcze inne osoby; po południu odjechał do Kielc.
Wydarzenie to miało miejsce 21 września 1914 roku, w piątek.



 
Na fotografii Piłsudski w Kielcach



I jeszcze raz znalazł się Brygadier w Pińczowie. Było to w dniach 5-6 listopada 1914 roku, w okresie kampanii kieleckiej, gdzie dowodził legionistami. Jego wojsko przekroczyło Nidę i pomaszerowało na Michałów i Góry.
Ówczesny starosta – można tak przypuszczać, w chwilach wolnych od urzędniczej mordęgi, zapewne podziwiał pomnik Marszałka ustawiony na niedalekim placu dworcowym kolei wąskotorowej. Pomnik (popiersie) wykonał miejscowy kamieniarz Jan Bernard, w roku 1934.




 Artysta ten jest prawie nieznany, jego dzieło nie zachowało się – pozostała jedynie fotografia. Nieco wcześniej, w 1932 roku, powstało popiersie Marszałka, wykonane przez rzeźbiarza mirowskiego  Antoniego Piekoszewskiego, ale monument nie był nigdy wystawiony. Natomiast w 2011 roku, na zamówienie Towarzystwa Przyjaciół Ponidzia powstało popiersie Marszałka, które ustawiono przy pałacu Wielopolskich.




 
 


Z tej wymienionej stacji PKP odjeżdżała ciuchcia w kierunku Motkowic, więc można było zobaczyć dolinę Nidy, bliskie i dalsze wsie i malownicze wzgórza, ciągnące się do Skowronna Dolnego. Krótko mówiąc widać było pole bitewne, gdzie wojowała Pierwsza Brygada w marcu – maju 1915 roku. Wojna na tym terenie nie należała do zbyt zaciętej. Jej uczestnik Sławoj Felicjan Składkowski, pamiętnikarz i lekarz I batalionu w Turze Dolnym, odnotował w kwietniu:


Słońce, pogoda, ciepło, jasno, zielono. Majówka w okopach trwa, nie zakłócona żadnymi stratami, chociaż, przecież – jesteśmy na wojnie… leżymy beztrosko na piaszczystym wzgórzu, o jakieś czterysta kroków od  Nidy. Rzeki prawie nie widać, tak zarosło zielonością wybrzeży. Gdzieniegdzie niebieszczy się woda wąską smugą, wśród kwiatów. Powietrze przejrzyste. Widać stronę „rosyjską” gołym okiem, lepiej jak w zimie przez lornetkę. Na lewo przed nami Skowronno, dalej Kopernia, a na prawo Pińczów, pozornie śpiący, z dwoma kościołami i kaplicą św. Anny na górze. Jest koło tej kaplicy podobno reflektor moskiewski. Koszary z cerkiewką – jak wymarłe… jeszcze dalej na prawo ciemnoniebieski las zamyka horyzont. Cisza zupełna wokół.


Z tego okresu zachowały się liczne zdjęcia dokumentujące szlak bojowy legionów, w tym oczywiście Komendanta i jego towarzyszy broni z pobytu w Turze Dolnym.



 
Komendant w Turze



W tej wsi znajdowała się kwatera 1 pułku pp. (dowódca major Śmigły-Rydz) i punkt opatrunkowy batalionu (lekarz Składkowski).



 
Zdjęcie w kwietniu 1914 roku, a kartka pocztowa z 1939 roku


Na tym zdjęciu jest uwieczniony kawałek historii Polski najnowszej. Od lewej stoją: porucznik Kazimierz Dąbrowski-Młodzianowski (późniejszy wojewoda poleski), dr Władysław Jakowicki (profesor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie), kapitan Tadeusz Kasprzycki (generał i minister), Józef Piłsudski (marszałek Polski) i major Edward Śmigły-Rydz (marszałek Polski). Wspomnieć jeszcze należy doktora Składkowskiego, który był generałem, ministrem oraz premierem.
W dwadzieścia lat później Józef Piłsudski zmarł. Pamiątką o tym wydarzeniu jest oryginalny nekrolog, zachowany w archiwum Szkoły Podstawowej nr 1.




 Zachowało się też wspomnienie Z. Sobczyka, dawnego ucznia liceum.


– Gdy marszałek zmarł w maju 1935 roku ustawiono jego portret, przepasany żałobną wstęgą pod po¬mnikiem 3-go Maja, a warty zaciągali członkowie Związku Strzele¬ckiego, uczniowie z przysposobienia wojskowego, harcerze, Sokoli, członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej.


Zorganizowano też specjalny, nocny kurs kolejki wąskotorowej z Pińczowa do Jędrzejowa, gdzie na stacji kolejowej w obecności tłumów odprawiono egzekwie przy trum¬nie J. Piłsudskiego, przewożonej specjalnym pociągiem z Warszawy do Krakowa.


W głębokiej, przejmującej ciszy na oświetlone tory stacji w Jędrzejowie wjechał najpierw bezszelestnie pociąg pancerny, za nim pociąg żałobny z platformą opasaną wstęgą orderu Virtuti Militari, na której na lawecie armatniej znajdowała się owinięta flagą narodowa trumna pierwszego marszałka Rzeczpospolitej.


Wzdłuż lawety stali na warcie generałowie, oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego. Wszystko to było oświetlone reflektorami. Gdy po odprawieniu egzekwi przez miejscowe duchowieństwo pociąg ruszył w dalszą drogę, ludność żegnała go szlochem. Chyba w dwa tygodnie po uroczystościach pogrzebowych odbyły się w kinie „Bajka” darmowe godzinne seanse filmowe poświęcone pożegnaniu J. Piłsudskiego w Warszawie i Krakowie.


Na koniec przypomnijmy jeszcze pamiątkę związaną z Komendantem, z I Brygadą i wojną nad Nidą.



Jest to urna na Kopiec Marszałka Józefa Piłsudskiego w zbiorach Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Ma ona kształt wazonu (brak pokrywy) i zdobienia: odznakę I Brygady Legionów Polskich „Za Wierną Służbę” i odznakę pamiątkową Polskiej Organizacji Wojskowej (tzw. Krzyż POW), daty: 1914, 1915. Ponad to napisy: Czarkowy, Opatowiec, Sobowice, Skowronno i wyryte słowa: Związek Legionistów i Peowiaków Ziemi Pińczowskiej.


 


 



 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Masz pytania? Napisz do nas:
redakcja@pinczow.com