Świąteczne wspominki
Dla więkoszości z nas skończył sie okres Świąt Wielkiej Nocy. Myślę, że tegoroczne można zaliczyć do bardzo miłych, chociażby ze względu na wspaniałą pogodę jaka panowała w Pińczowie.
Na pińczowskim rynku spotkać można było całe rodziny, które leniwie spacerowały spalając pyszne obiady i desery. Dzieciaki wreszcie mogły radośnie się pobawić na świeżym powietrzu, a rodzice byli spokojniejsi o to, że pociechy mogą się przeziębić.
Wielu ludzi spotkać można było na dalszych spacerach – w okolice Zalewu, Starorzecza, w okolicznych lasach. Co niektórzy wyciągnęli z piwnic zakurzone rowery i postanowili zobaczyć wspaniałe okolice Pińczowa budzące się po zimowym uśpieniu.
Widać było, że wiosna naprawdę nadchodzi i że cały świat budzi sie do życia – to chyba najlepsza oprawa tak wesołych Świąt Wielkanocnych. Czasem do późnego wieczora słychać było wesołe śpiewy ptaków.
Święta to też dla wielu ludzi czas spotkań ze znajomymi, z którymi w sumie widują się tylko przy takich właśnie okazjach. Już od godziny 16 w sobotę w pińczowskich knajpkach ciężko było o miejsce, bo do Pińczowa zjechali ludzie z różnych zakątków Polski (“najdalsze” rejestracje widziałem z Gdańska).
Na dodatek “zakończenie” światecznego okresu uświetnił kolejny występ Teatru Ciut Frapującego. Redakcja serdecznie dziękuje w imieniu wielu studentów (i osób przyjezdnych) za możliwość zobaczenia tego spektaklu. Myślę, że każdy wyniósł z niego coś dobrego.
Zapewne dziś zacznie się Pińczów pomału wyludniać – studenci muszą wrócić na uczelnie, niektórzy muszą wrócić do pracy. Ale myślę, że wiele osób z chęcią zostałoby jeszcze kilka dni w naszym przyjemnym miasteczku, które dzięki wspaniałej pogodzie wyglądało jeszcze lepiej niz zwykle.
Ja osobiście z chęcią wracam do Pińczowa za każdym razem, przy każdej nadarzającej się okazji. Was wszystkich też do tego serdecznie zachęcam – bo naprawdę warto!