




Prawdziwie sportowe emocje i dobra zabawa towarzyszyły II zawodom rowerkowym rozegranym w minioną sobotę w Pińczowie. Na starcie stanęło 77 zawodników, którzy rywalizowali w 4 kategoriach wiekowych. Były emocje, była rywalizacja i wielkie brawa dla każdego młodego cyklisty.
Zawody rowerkowe zorganizowało PSCK wraz z Urzędem Miejskim w Pińczowie. Główną ideą jaka przyświeca organizatorom jest promowanie kolarstwa i aktywności fizycznej wśród najmłodszych oraz zwracanie uwagi na bezpieczeństwo na drodze. Zawodnicy otrzymali pamiątkowe dyplomy za udział oraz kamizelki odblaskowe a najlepsi w swoich kategoriach dyplomy, medale oraz nagrody rzeczowe. Wśród zawodników wylosowano także rower, który w tym roku trafił do Urszulki Piaseckiej.
W kategorii Szkrabiątka
I miejsce Aleksander Aboah
II miejsce Filip Salomon
III miejsce Oliwier Paliwczak
W kategorii Szkraby
I miejsce Lena Młyńczak
II miejsce Maciej Pokusa
III miejsce Lena Puchała
W kategorii Smyki
I miejsce Aleksander Węgrzyn
II miejsce Kuba Gorczyca
III miejsce Krystian Maszewski
W kategorii Starszaki
I miejsce Wiktor Gaweł
II miejsce Mateusz Kowalski
III miejsce Wiktor Pawlik
PSCK składa serdeczne podziękowanie sponsorom: ING Bank Śląski, Specjaliści RTV-AGD, Bike Belle, Car-Bike-Serwis Przemysław Sosień oraz kolarzom z grupy Siniat Ponidzie MTB Team i nauczycielom z Gimnazjum Nr 2 w Pińczowie za pomoc w przeprowadzeniu startów.
17 odpowiedzi na “II zawody rowerkowe za nami”
Piękna impreza. Brawo dla dzieciaków i prowadzących a zwłaszcza dla najmłodszych…to były emocje, brawo!!!!!!!!!!!!
Super impreza, tylko następnym razem organizatorzy nie powinni wpuszczać na tor rodziców, którzy zachowywali się nie fair popychając swoje dzieci na starcie powodując kilka wywrotek.
Dlaczego nie każdy trener miał koszulkę „RYBooAKA”
Się gra się ma…
Super impreza dla dzieciaków, która uczy zdrowego trybu życia i pobudza pasje do sportu.
Prośba do organizatorów, aby zawody odbywały się w koło stadionu a nie przez trawę!!!
Podpinam się pod opinię patptaka. Impreza rewelacja! Zdrowa rywalizacja. Natomiast przy wjeździe na trawę było nieciekawie, ale ogólnie szóstka z plusem.
super!
Jak aeroklub robił te zawody i jeździło się po trawie to jakoś nikomu to nie przeszkadzało. Super inicjatywa. Brawo Psck.
Wywrotki nie byly powodowane puszczaniem dzieciakow przez rodzicow..To wina tloku na starcie!! Bo jak mozna poscic 12 malych zawodnikow z jednej linii..Przeciez szerokosc biezni to nie wiecej jak 5 metrow..Proponuje organizatorom przemyslec temat w przyszlosci bo w koncu ktoremus dzieciakowi moze naprawde stac sie krzywda!!
Gdyby dzieciaki ruszały samodzielnie własnym tempem, wywrotek byłoby mniej. Jednak tatusiowie z przerostem ambicji nadawali niektórym juniorom znaczną prędkość początkową z powodu której młodzi nie mogli opanować swoich rowerów. Jest na pewno kilka nagrań na których to dobrze widać. Co ciekawe, rodzice najmłodszej grupy zachowali się fair, zeszli z toru i jakoś nie było żadnej wywrotki.
doskonale było widać, jak rodzice już od najmłodszych lat zaszczepiają dzieciom „wyścig szczurów”, a potem dziwią się, że dzieci płaczą, ponieważ nie zdobyły żadnego miejsca.
do dr Ale
Naprawde czlowieku nie wiesz chyba o czym mowisz!Czy uwazasz, ze ilosc zawodnikow na starcie byla odpowiednia? Niektore dzieciaki startowaly z trawy zaraz przy ogrodzeniu..Czy tak powinnow to wyglądac?? Dlaczegon w finale puszczono 12 dzieciakow a nie np. 6? Wtedy nie byloby pewnie problemu z tlokiem na starcie i ambicja rodzicow, ktorzy puszczac i popychajac swoje dzieciaki liczyli na to, ze w ten sposob wlasnie uniknie sie tloku i wywrotki..Poza tym, start z trzymanego rowerka jest duzo bezpieczniejszy niz samodzielnie..Patrz na starty w wyscigach torowych..A co dopiero mowic o takich malych dzieciakach, ktore startujac samodzielnie przy takim tloku pewnie spowodobalyby istny karambol..
do ob
Rodzice zaszczepiaja w dzieciach ambicje i wole zwyciestwa..Tobie pewnie tego brakuje. Lepiej w zyciu byc nikim, prawda??
do organizatorow
Naprawde super pomysl i swietna impreza!! Jedyny mankament to zbyt duza ilosc zawodnikow jednorazowo na starcie..Niestety nie bylo to bezpieczne..
Pozdrawiam
Rodzicu – ambicja i wola zwycięstwa dziecka w twoim wydaniu zależy od tego czyj tatuś mocniej pchnie:) To raczej uzaleznianie dziecka od rodziców zamiast nauki samodzielności. Myślę że organizatorzy sami zauważyli gdzie problem i w przyszłym roku zmniejszą ilość startujących w linii i skutecznie usuna sprężynowych tatusiów z bieżni.
do rodzic – jestem kierownikiem, ale wg ciebie pewnie nikim. Dzieciom zaczepiam zdrową rywalizację, zabawę. Na pewno nie traktuje swojego dziecka jako realizatora swoich niespełnionych ambicji.
do Dr Ale
Suma sumarum o to chodzi:-)